Ostatnie podrygi
Sobota, 3 grudnia 2011 | dodano:03.12.2011
To prawdopodobnie ostatnia wycieczka w tym roku. Długo walczyłem ze sobą, aby wyjść z domu. W końcu się udało. Wyruszyłem po 12, w stronę Trzebnicy. W Głuchowie skręciłem w polną drogę, aby przetestować nowe koło. I tak dojechałem do Boleścina. Postanowiłem podjechać pod Pałac, a że droga prowadziła dalej pojechałem nią. Po ok 2 km droga się skończyła przy jakiejś zabudowie. Stałem się tam wielką atrakcją dla psów. Najpierw przywitały mnie dwa niegroźne, lecz gdy zawróciłem, czekały już na mnie dwa nieco większe. Goniły mnie skubane dobre 500 m. Dobrze, że w pewnym momencie było nieco z górki, bo by mnie chyba dopadły. Ucieczka kosztowała mnie dużo sił... Będąc znowu w Boleścinie, pojechałem przez Krakowiany do Węgrowa - bardzo lubię ten odcinek. Potem już prosto do domu, przez Łozinę i Proszowice. Drogę powrotną utrudniał mi dosyć silny wiatr, który odebrał mi wiele sił. Fakt, że dawno nie przejechałem dłuższego dystansu (jak dla mnie 50km lub więcej) spowodował, że noga też nie podawała jak należy. Ale ogólnie grudniową wycieczkę oceniam pozytywnie.
Dane wycieczki:
Km: | 50.13 | Km teren: | 6.00 | Czas: | 02:20 | km/h: | 21.49 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 8.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kellys - SAPHIX |
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj