Informacje

  • Wszystkie kilometry: 15324.56 km
  • Km w terenie: 843.90 km (5.51%)
  • Czas na rowerze: 21d 11h 31m
  • Prędkość średnia: 20.30 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Nomisek.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Milicz

Niedziela, 5 września 2010 | dodano:05.09.2010Kategoria >100
Gdy rano otworzyłem jedno oko, ujrzałem piękną pogodę i zdecydowałem się zrealizować trasę, którą planowałem od 2 tygodni. Celem miał być Milicz, czyli okolica w której jeszcze nie byłem, nie tylko na rowerze. Tak więc po śniadanku wyruszyłem przed g. 10. Jechałem kolejno przez Łozinę-Ludgierzowice-Złotów-Czeszów. I tu zgubiłem trasę, bo skręcając w ulicę milicką wyjechałem w Bukowicach zamiast w Łazach. Odbiłem więc na Łazy, po czym chciałem kierować się na Czarnogożdzice, ale... dojechałem do krajowej 15tki. Na szczęście po kilkuset metrach udało mi się z niej zjechać i przez Świebodów dojechałem do Czarnogoździć, po czym wzdłuż 15stki ścieżką rowerową dojechałem do Milicza (60km). Samo miasteczko - nic ciekawego, moją uwagę zwrócił jedynie piękny kościół. Posiedziałem chwilę na ławeczce koło Orlenu, posiliłem się i ruszyłem w drogę powrotną. Przez Sławoszowice dotarłem do Rudy milickiej, gdzie znajdowały się malownicze stawy - Rezerwat Stawy milickie. A ile ptactwa wodnego! Takiej ilości jeszcze nie widziałem. Następnie staw w Grabownicy, gdzie miałem także przyjemność obserwować dzięcioła w akcji! Nieźle naparzał!
Kolejne wioski jakie mijałem to Czatkowice, Kotlarka, Luboradów, Żeleźniki (nie było w planie), Brzostowo, Bukowice (tu wreszcie napotkałem otwarty sklep i po 30 kilometrach "na sucho" wreszcie zakupiłem picie oraz miałem sposobność oglądania korowodu dożynkowego). Potem chciałem dojechać do Białego Błota, ale przegapiłem jakiś zakrę i wylądowałem znowu w Złotowie, ehhh. Aby nie wracać tą samą drogą w Ludgierzowicach skręciłem w prawo na Zawononię i dojechałem do domu przez Tarnowiec, Boleścin, Siedlec.
I tak oto wyszedł rekord sezonu, a także prawdopodobnie "życiówka"! Miałem jeszcze pewne rezerwy siłowe, jednak byłem strasznie wygłodniały. Dane wycieczki:
Km:142.50Km teren:0.00 Czas:05:45km/h:24.78
Pr. maks.:0.00Temperatura:15.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Kellys - SAPHIX

Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa gowdu
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

`
Blogi rowerowe na www.bikestats.pl