Wpisy archiwalne w miesiącu
Kwiecień, 2011
Dystans całkowity: | 914.68 km (w terenie 19.00 km; 2.08%) |
Czas w ruchu: | 38:31 |
Średnia prędkość: | 23.75 km/h |
Maksymalna prędkość: | 57.00 km/h |
Suma podjazdów: | 490 m |
Maks. tętno maksymalne: | 183 (95 %) |
Maks. tętno średnie: | 152 (79 %) |
Suma kalorii: | 13085 kcal |
Liczba aktywności: | 16 |
Średnio na aktywność: | 57.17 km i 2h 24m |
Więcej statystyk |
Wrocław - Ostrowiec Świętokrzyski - etap pierwszy
Sobota, 30 kwietnia 2011 | dodano:02.05.2011Kategoria >100, Świętokrzyskie 2011, >200
PROLOG
Równo rok temu przeszedłem operację kolana, po której przez 3 tygodnie nie byłem w stanie funkcjonować samodzielnie, przez kolejne kilka tygodni skazany byłem na opiekę. Przez ten ciężki dla mnie okres moglem liczyć na moją żonę, która wykazała nadludzką siłę i cierpliwość poświęcając dla mnie cały swój czas, za co jestem jej niezmiernie wdzięczny. Jej też chciałem zadedykować tę wyprawę.
Może dla niektórych te kilometry nic nie znaczą, ale dla mnie jest to jakiś wyczyn.
Pierwszy etap - Wrocław - Zawiercie
Po piątkowych przygotowaniach (pakowanie, prowiant) wstałem o 4.45 i po śniadanku wyruszyłem w trasę o 5.30. Już na pierwszych kilometrach pojawiły się problemy techniczne - spadała mi torba mocowana na kierownicy. Szybko jednak zastosowałem rozwiązanie, które sprawdziło się w 100%. Jechało się świetnie, pomimo lekkiego wiatru w twarz. Szybko okazało się, że wytyczona przeze mnie trasa prowadzi nie tylko przez drogi asfaltowe, ale i gruntowe. Tak było od Rogalic do Mąkoszyc, a później z Pokoju do Murowa. Pomyliłem także drogę w Zagwiździu i aby dojechać do trasy, ok. 5 km przejechałem prze las (Grabice - Budkowice Stare). Duży uśmiech na mojej twarzy wywołała niemiecka nazwa miasta Dobrodzień, która brzmi po prostu Gutentag :). Bardzo dobre wrażenie zrobił na mnie Lubliniec, który ma bardzo dobrze rozwiniętą sieć ścieżek rowerowych. Przez całe miasto po nich jechałem, ciągnęła się również przez wiele kilometrów za miastem w kierunku Koszęcina. Ostatnie 40 km przejechane w deszczu, miejscami bardzo obfitym, oraz burzą. Do Zawiercia dojechałem przemoczony do suchej nitki, ale w bardzo dobrej kondycji. Ciocia czekała na mnie z zalewajką i naleśnikami z serem, a na deser sernik i piwko!
Na trasie miałem tylko jeden kryzys, pomiędzy 160 a 170 km, ale posiłek makaronowy spowodował szybką regenerację!
Równo rok temu przeszedłem operację kolana, po której przez 3 tygodnie nie byłem w stanie funkcjonować samodzielnie, przez kolejne kilka tygodni skazany byłem na opiekę. Przez ten ciężki dla mnie okres moglem liczyć na moją żonę, która wykazała nadludzką siłę i cierpliwość poświęcając dla mnie cały swój czas, za co jestem jej niezmiernie wdzięczny. Jej też chciałem zadedykować tę wyprawę.
Może dla niektórych te kilometry nic nie znaczą, ale dla mnie jest to jakiś wyczyn.
Pierwszy etap - Wrocław - Zawiercie
Po piątkowych przygotowaniach (pakowanie, prowiant) wstałem o 4.45 i po śniadanku wyruszyłem w trasę o 5.30. Już na pierwszych kilometrach pojawiły się problemy techniczne - spadała mi torba mocowana na kierownicy. Szybko jednak zastosowałem rozwiązanie, które sprawdziło się w 100%. Jechało się świetnie, pomimo lekkiego wiatru w twarz. Szybko okazało się, że wytyczona przeze mnie trasa prowadzi nie tylko przez drogi asfaltowe, ale i gruntowe. Tak było od Rogalic do Mąkoszyc, a później z Pokoju do Murowa. Pomyliłem także drogę w Zagwiździu i aby dojechać do trasy, ok. 5 km przejechałem prze las (Grabice - Budkowice Stare). Duży uśmiech na mojej twarzy wywołała niemiecka nazwa miasta Dobrodzień, która brzmi po prostu Gutentag :). Bardzo dobre wrażenie zrobił na mnie Lubliniec, który ma bardzo dobrze rozwiniętą sieć ścieżek rowerowych. Przez całe miasto po nich jechałem, ciągnęła się również przez wiele kilometrów za miastem w kierunku Koszęcina. Ostatnie 40 km przejechane w deszczu, miejscami bardzo obfitym, oraz burzą. Do Zawiercia dojechałem przemoczony do suchej nitki, ale w bardzo dobrej kondycji. Ciocia czekała na mnie z zalewajką i naleśnikami z serem, a na deser sernik i piwko!
Na trasie miałem tylko jeden kryzys, pomiędzy 160 a 170 km, ale posiłek makaronowy spowodował szybką regenerację!
Dane wycieczki:
Km: | 222.20 | Km teren: | 15.00 | Czas: | 09:05 | km/h: | 24.46 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 490m | Rower: | Kellys - SAPHIX |
Trzeci łańcuch - 7975 km
Piątek, 29 kwietnia 2011 | dodano:29.04.2011
Już nie wierzyłem, że łańcuch dotrze przed jutrzejszym wyjazdem, a tu niespodzianka - listonosz u drzwi! Na drugim łańcuchu przejechane 945 km.
Dane wycieczki:
Km: | 9.60 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:30 | km/h: | 19.20 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kellys - SAPHIX |
Drugi dzień Swiąt
Poniedziałek, 25 kwietnia 2011 | dodano:25.04.2011
Drugi dzień Swiąt Wielkanocnych postanowiłem spędzić na rowerze. Wyjechałem w kierunku Trzebnicy. Jeszcze na Psim Polu spotkałem rowerzystę, który jechał do Trzebnicy, więc kawałek pokręciliśmy razem. Po drodze zobaczyłem takie oto Drzewko Wielkanocne:
Rozstaliśmy się w Siedlcu, bo ja odbiłem w swoją ulubioną drogę przez Tokary do Łoziny. Potem jeszcze go dogoniłem, jednak nie chciał się dalej zabrać ze mną. W Trzebnicy jak zwykle siadłem chwilkę pod bazyliką, zjadłem banana i Siriusa, a następnie wyjechałem w kierunku Oleśnicy, po czym w Zawoni skręciłem na Wrocław. Już w domu planowałem przejechać drogę z Tarnowca do Rzędziszowic, któą nigdy jeszcze nie jechałem. Kilometrowy podjazd i piękne tereny.
dom - Siedlec - Tokary - Łozina - Głuchów Górny - Trzebnica - Zawonia - Tarnowiec - Rzędziszowice - Węgrów - Jaksonowice - Dobra - Stępin - Borowa - Raków - Kiełczów - Wilczyce - dom
Drzewko wielkanocne© Nomisek
Rozstaliśmy się w Siedlcu, bo ja odbiłem w swoją ulubioną drogę przez Tokary do Łoziny. Potem jeszcze go dogoniłem, jednak nie chciał się dalej zabrać ze mną. W Trzebnicy jak zwykle siadłem chwilkę pod bazyliką, zjadłem banana i Siriusa, a następnie wyjechałem w kierunku Oleśnicy, po czym w Zawoni skręciłem na Wrocław. Już w domu planowałem przejechać drogę z Tarnowca do Rzędziszowic, któą nigdy jeszcze nie jechałem. Kilometrowy podjazd i piękne tereny.
Tarnowiec - Rzędziszowice© Nomisek
dom - Siedlec - Tokary - Łozina - Głuchów Górny - Trzebnica - Zawonia - Tarnowiec - Rzędziszowice - Węgrów - Jaksonowice - Dobra - Stępin - Borowa - Raków - Kiełczów - Wilczyce - dom
Dane wycieczki:
Km: | 78.10 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:03 | km/h: | 25.61 |
Pr. maks.: | 57.00 | Temperatura: | HRmax: | 170( 89%) | HRavg | 145( 75%) | |
Kalorie: | 2711kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kellys - SAPHIX |
Trzebnica - Oborniki Śląskie - Brzeg Dolny
Sobota, 23 kwietnia 2011 | dodano:23.04.2011Kategoria >100
Piękna pogoda, przyroda ożywa, zieleń i kwitnące drzewa już niemal wszędzie. Pomimo wiaterku jechało się świetnie, dopóki za Obornikami (na 50 km) nie złapałem snejka. Na szczęście miałem zestaw naprawczy, skleiłem dętkę, ale okazało się, że rozwaliła się opona, nadgryziona już zębem czasu. Aby uniknąć ponownego przebicia, podpompowałem tylko nieznacznie, aby tylko dało się jechać. Na takim flaku jechało się już nieco ciężej, nie wspominając, że rower prowadził się nienajlepiej. W Urazie gdy zatrzymałem się pod sklepem dokupić picie, okazało się, że nie wziąłem pieniędzy i tak ostatnie 25 km jechałem na sucho.
Dom - Siedlec - Skarszyn - Boleścin - Zawonia - Trzebnica - Oborniki Śl. - Bukowice - Brzeg Dolny - Uraz - Kotowice - Szewce - Dom
Dom - Siedlec - Skarszyn - Boleścin - Zawonia - Trzebnica - Oborniki Śl. - Bukowice - Brzeg Dolny - Uraz - Kotowice - Szewce - Dom
Dane wycieczki:
Km: | 111.17 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 04:39 | km/h: | 23.91 |
Pr. maks.: | 57.00 | Temperatura: | 24.0 | HRmax: | 171( 89%) | HRavg | 143( 74%) |
Kalorie: | 4081kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kellys - SAPHIX |
Praca
Piątek, 22 kwietnia 2011 | dodano:23.04.2011
Dane wycieczki:
Km: | 5.70 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:17 | km/h: | 20.12 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kellys - SAPHIX |
Praca + na piłkę
Czwartek, 21 kwietnia 2011 | dodano:21.04.2011Kategoria Miasto
Po raz pierwszy krótki rękawek.
Dane wycieczki:
Km: | 15.21 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:43 | km/h: | 21.22 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kellys - SAPHIX |
Urząd Skarbowy
Środa, 20 kwietnia 2011 | dodano:20.04.2011Kategoria Miasto
Do pracy. Po pracy do skarbowego złożyć PITa. W drodze powrotnej wstąpiłem do warsztatu w Robexie, podpytać co mi może w sterach tak ostro pstrykać. Fachman stwierdził, że prawdopodobnie mostek. Podmieniłem z rowera żony, więc jutro się okaże, czy to mostek. No i jeszcze wyczaiłem jedną złamaną szprychę w tylnym kole, jutro się wymieni.
Dane wycieczki:
Km: | 20.90 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:58 | km/h: | 21.62 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 20.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kellys - SAPHIX |
Miasto
Wtorek, 19 kwietnia 2011 | dodano:19.04.2011Kategoria Miasto
Spacerek po mieście. Wałami do zwierzynieckiego, dalej podwalem do pl. Orląt Lwowskich. Powrót przez Rynek, Ostrów Tumski, Kromera. Było ok.
Dane wycieczki:
Km: | 31.60 | Km teren: | 4.00 | Czas: | 01:35 | km/h: | 19.96 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 16.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kellys - SAPHIX |
Wrocławski Bike Maraton
Niedziela, 17 kwietnia 2011 | dodano:17.04.2011Kategoria w towarzystwie
Wraz z Michałem wybraliśmy się na Wrocławski Bike Maraton - oczywiście pokibicować :). Jadąc na miejsce nie dało się nie zauważyć, że to wielkie święto dla rowerzystów, których w takiej ilości na mieście jeszcze nie widziałem. Zobaczyliśmy start wszystkich uczestników, a był ich chyba ze 2000 (!), i postanowiliśmy przejechać jeszcze kawałek przed powrotem do domu. Niestety nie mieliśmy mapy, a żaden z nas nie znał zbytnio tej okolicy. Postanowiliśmy pojechać do Leśnicy a potem skierować się na Gałów, Samotwór, Lutynię i przez Smolec wróćić do domu. Oczywiście nie mając mapy jadąc z Gałowa wylądowaliśmy w Jerzmanowie, po czym przez Kosmonałtów, Milenijny wróciliśmy do domu.
Dane wycieczki:
Km: | 67.80 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:04 | km/h: | 22.11 |
Pr. maks.: | 35.60 | Temperatura: | 16.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kellys - SAPHIX |
II Rajd Rowerowy ,,Śladami Ryszarda Szurkowskiego"
Sobota, 16 kwietnia 2011 | dodano:16.04.2011Kategoria >100, w towarzystwie
O g. 7.00 stawiłem się na umówione spotkanie na Zakrzowie, po chwili nadjechał Rafał i spokojnym tempem ruszyliśmy do Krośnic na rajd. Na miejsce dotarliśmy 15 min. przed 10, dostaliśmy nry startowe i tuż po 10 wystartowaliśmy.
Po chwili stwierdziliśmy, że musimy przesunąć się nieco do przodu, ale gdy po jakimś czasie obejrzałem się za siebie Rafała tam nie było :) Wyprzedziłem kogo się dało i dołączyłem się do jakiejś grupki, od której po kilku minutach postanowiłem się oderwać. Podłączył się do mnie sympatyczny rowerzysta z okolic Milicza, z którym przegadaliśmy resztę trasy. Na mecie czekała gorąca grochówka (zjadłem dwa talerze).
Po dłuższym odpoczynku w oczekiwaniu na losowanie nagród (ostatecznie nie udało nam się wylosować roweru) przez Twardogórę i Oleśnicę wróciliśmy do Wrocławia.
Dom - Siedlec - Łozina - Ludgierzowice - Złotów - Bukowice - Krośnice - (RAJD) - Twardogóra - Oleśnica - Kiełczów - Dom
Przed startem w Rajdzie w Krośnicach© Nomisek
Po chwili stwierdziliśmy, że musimy przesunąć się nieco do przodu, ale gdy po jakimś czasie obejrzałem się za siebie Rafała tam nie było :) Wyprzedziłem kogo się dało i dołączyłem się do jakiejś grupki, od której po kilku minutach postanowiłem się oderwać. Podłączył się do mnie sympatyczny rowerzysta z okolic Milicza, z którym przegadaliśmy resztę trasy. Na mecie czekała gorąca grochówka (zjadłem dwa talerze).
Mistrz podpisuje Dyplom© Nomisek
Z Ryszardem Szurkowskim© Nomisek
Po dłuższym odpoczynku w oczekiwaniu na losowanie nagród (ostatecznie nie udało nam się wylosować roweru) przez Twardogórę i Oleśnicę wróciliśmy do Wrocławia.
Dom - Siedlec - Łozina - Ludgierzowice - Złotów - Bukowice - Krośnice - (RAJD) - Twardogóra - Oleśnica - Kiełczów - Dom
Dane wycieczki:
Km: | 148.68 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 06:13 | km/h: | 23.92 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 0.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kellys - SAPHIX |