Informacje

  • Wszystkie kilometry: 15324.56 km
  • Km w terenie: 843.90 km (5.51%)
  • Czas na rowerze: 21d 11h 31m
  • Prędkość średnia: 20.30 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Nomisek.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w kategorii

>100

Dystans całkowity:3105.23 km (w terenie 198.50 km; 6.39%)
Czas w ruchu:120:29
Średnia prędkość:22.51 km/h
Maksymalna prędkość:72.40 km/h
Suma podjazdów:6097 m
Maks. tętno maksymalne:183 (95 %)
Maks. tętno średnie:152 (79 %)
Suma kalorii:7983 kcal
Liczba aktywności:24
Średnio na aktywność:129.38 km i 5h 44m
Więcej statystyk

Milicz

Niedziela, 5 września 2010 | dodano:05.09.2010Kategoria >100
Gdy rano otworzyłem jedno oko, ujrzałem piękną pogodę i zdecydowałem się zrealizować trasę, którą planowałem od 2 tygodni. Celem miał być Milicz, czyli okolica w której jeszcze nie byłem, nie tylko na rowerze. Tak więc po śniadanku wyruszyłem przed g. 10. Jechałem kolejno przez Łozinę-Ludgierzowice-Złotów-Czeszów. I tu zgubiłem trasę, bo skręcając w ulicę milicką wyjechałem w Bukowicach zamiast w Łazach. Odbiłem więc na Łazy, po czym chciałem kierować się na Czarnogożdzice, ale... dojechałem do krajowej 15tki. Na szczęście po kilkuset metrach udało mi się z niej zjechać i przez Świebodów dojechałem do Czarnogoździć, po czym wzdłuż 15stki ścieżką rowerową dojechałem do Milicza (60km). Samo miasteczko - nic ciekawego, moją uwagę zwrócił jedynie piękny kościół. Posiedziałem chwilę na ławeczce koło Orlenu, posiliłem się i ruszyłem w drogę powrotną. Przez Sławoszowice dotarłem do Rudy milickiej, gdzie znajdowały się malownicze stawy - Rezerwat Stawy milickie. A ile ptactwa wodnego! Takiej ilości jeszcze nie widziałem. Następnie staw w Grabownicy, gdzie miałem także przyjemność obserwować dzięcioła w akcji! Nieźle naparzał!
Kolejne wioski jakie mijałem to Czatkowice, Kotlarka, Luboradów, Żeleźniki (nie było w planie), Brzostowo, Bukowice (tu wreszcie napotkałem otwarty sklep i po 30 kilometrach "na sucho" wreszcie zakupiłem picie oraz miałem sposobność oglądania korowodu dożynkowego). Potem chciałem dojechać do Białego Błota, ale przegapiłem jakiś zakrę i wylądowałem znowu w Złotowie, ehhh. Aby nie wracać tą samą drogą w Ludgierzowicach skręciłem w prawo na Zawononię i dojechałem do domu przez Tarnowiec, Boleścin, Siedlec.
I tak oto wyszedł rekord sezonu, a także prawdopodobnie "życiówka"! Miałem jeszcze pewne rezerwy siłowe, jednak byłem strasznie wygłodniały. Dane wycieczki:
Km:142.50Km teren:0.00 Czas:05:45km/h:24.78
Pr. maks.:0.00Temperatura:15.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Kellys - SAPHIX

Bierutów

Niedziela, 22 sierpnia 2010 | dodano:22.08.2010Kategoria w towarzystwie, >100
Doszła do skutku wycieczka do Bierutowa, zaplanowana przez Michała. Dołączył jeszcze Luis i o 10 wyruszyliśmy. Pomimo, że do Bierutowa dotarliśmy, to zaplanowana trasa nie została zrealizowana, bo pomyliliśmy drogę.

Ratusz (?) w Bierutowie © Nomisek


W markecie kupujemy batoniki i lody oraz picie. Mój lift jabłkowo-brzoskwiniowy smakuje jak winko.
Przy wyjeździe z Bierutowa dwie ciekawe postacie przy jakimś rolniczym zakładzie.

Pod fartuszkiem :) © Nomisek


Na wyraźne życzenie Luisa w drodze powrotnej zahaczyliśmy o Jelcz, gdzie odbyliśmy zbawienną kąpiel w lokalnym bajorze - co przy ponad 30sto stopniowym upale było świetną sprawą!

Nad bajorem w Jelczu-chłopaki zaraz wskakują do wody :) © Nomisek
Dane wycieczki:
Km:104.00Km teren:3.00 Czas:04:18km/h:24.19
Pr. maks.:0.00Temperatura:30.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Kellys - SAPHIX

Fragment Wielkiej Pętli Wzgóz Trzebnnickich

Niedziela, 15 sierpnia 2010 | dodano:15.08.2010Kategoria >100
Znajomi nie stawili się w godzinie wyjazdu (9,00) i wyruszyłem sam. Postanowiłem wskoczyć na WPWT - czerwony szlak i dojechać nią do Żmigrodu.Ponad połowa planowanej trasy była mi jak dotąd nieznana, ale miałem mapę, którą wczoraj z żoną przygotowaliśmy. Spisała się rewelacyjnie! Początek tradycyjny - Siedlec - Skarszyn - Zawonia - gdzie pojechałem prosto. Piękna trasa! Lasek, piękne widoki, zero samochodów! I tak kolejno Pęciszów - Kuźniczysko - Biedaszków Wielki - Ujeździec Wielki - Gąski (Staw Sieczkowski) - Osiek. Tu postanowiłem zjechać ze szlaku i pociągnąć prosto na Żmigród, gdzie po zrobieniu kilku fotek zawróciłem w kierunku domu. Po drodze spotkałem pana Wojtka, z którym przejechałem 15km (rozstaliśmy się w Trzebnicy). Bardzo sympatyczny człowiek, lokalny społecznik, poopowiadał mi trochę o okolicy. W Trzebnicy zaczęło padać ale niewzruszony postanowiłem kontynuować jazdę. I dobrze, bo deszczyk był na tyle drobny, że nieco mnie schłodził a nie przemoczył. Wycieczka była była ogólnie świetna. Kolejna "setka" i tylko wmordewiatr od Żmigrodu dostaje minusa. Dane wycieczki:
Km:115.26Km teren:5.00 Czas:05:07km/h:22.53
Pr. maks.:47.20Temperatura:26.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Kellys - SAPHIX

Trzebnica-Oleśnica-Jelcz

Niedziela, 1 sierpnia 2010 | dodano:01.08.2010Kategoria >100
Wyjechałem o 9 z minutami, licząc po cichu na 100 km trasę. Jednak, to miało zweryfikować życie. Wyjechałem spokojnym tempem w kierunku trzebnicy, gdzie dotarłem po godzinie (26km). Następnie drogą powiatową pomknąłem na Oleśnicę, po drodze uzupełniając paliwo w bidonie i w organizmie (1 litr napoju wypity na miejscu) w Dobroszycach (50km). Po przejeździe przez rynek w Oleśnicy obrałem kurs na Jelcz Laskowice, a to oznaczało, że 100 km dzisiaj "pęknie". Na 77 km trasy osiągnąłem 6000 km na Kellys'ie, po czym nadszedł mały kryzys, który trwał do 93 km, gdzie zrobiłem mały odpoczynek pod kościołem w Dobrzykowicach i posiliłem się Grześkiem. Po tym spokojnie dojechałem do domu.
Podsumowując: pierwsza setka w tym roku, 3,57 h na rowerze, 4,45 całkowity czas wyprawy (wliczając postoje). Dane wycieczki:
Km:102.76Km teren:0.00 Czas:03:57km/h:26.02
Pr. maks.:55.30Temperatura:26.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Kellys - SAPHIX
`
Blogi rowerowe na www.bikestats.pl